piątek, 23 maja 2008

opcjonalne "przekazanie znaku pokoju"

Nie wiem, czy wiecie, nasi Drodzy Czytelnicy, że słynny NOM-owy gest "przekazania sobie znaku pokoju" (polegający obecnie na masowym obłapianiu się ludzi, którzy najczęsciej widzą się pierwszy raz na oczy i nie mają sobie nic do zarzucenia i wybaczenia) nie jest obowiązkowy! W obecnie stosowanych Mszałach do NOM-u znaleźć można informację iż MOŻNA go wprowadzić, JEŻELI OKOLICZNOSCI ZA TYM PRZEMAWIAJĄ. Czyli "tłumocząc" na posoborową nowomowę - jest obowiązkowy :-)))

Co ciekawe, jak widać na załączonych skanach, w pierwszej wersji NOM-u z 1970 r. gest ów wogóle nie był przewidziany do stosowania podczas Mszy św. z ludem, co by sugerowało, że był dozwolony do stosowania wyłącznie podczas Mszy konwentualnych, itp. podczas których tylko duchowieństwo w prezbiterium przekazywało sobie ów gest pokoju, czyli tak, jak bywało dawniej, przed soborem.

Proponujemy czytającym nas kapłanom, aby odprawiając Msze święte parafialne, zrezygnowali z tego gestu, który nadaje się wyłącznie dla małych wspólnot, w których wszyscy znają się, jak łyse konie. Ja naprawdę nie muszę niczego wybaczać przypadkowym osobom stojącym obok mnie w ławce, które widzę pierwszy raz w życiu.