poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Kloaka Anglikańska śmierdzi siarą na kilometr

Jeśli kobieta stwierdzi, że płód, który nosi, jest uszkodzony w stopniu zagrażającym życiu, czyli że nie ma szansy na normalne życie i jeśli wtedy kobieta żąda aborcji, choćby i późnej aborcji - aby chronić jej życie, jej zdrowie, jej płodność, to jest ochrona jej nadziei i marzeń, bo ta ciąża jest tragedią, a aborcja błogosławieństwem.

na zdjęciu: pani pastorzyca symuluje anglikańską wersję Novus Ordo

Jeśli kobieta zachodzi w ciążę w wyniku aktu przemocy i wybiera aborcję, to ta ciąża jest tragedią, a aborcja błogosławieństwem. Kiedy kobieta chciałaby mieć dzieci, ale nie stać jej na nie, ponieważ nie posiada odpowiedniego wykształcenia, aby utrzymać stałą pracę, aby mieć stały dostęp do służby zdrowia, opieki przedszkolnej czy odpowiedniej żywności, czyli do podstawowych priorytetów dla naszego narodu, brak opieki socjalnej, brak sprawiedliwości - to są tragedie, a aborcja błogosławieństwem.

Jeśli kobieta zachodzi w ciążę, w kochającej, pomagającej sobie, szanującej się rodzinie, może dokonać wyboru i podejmuje decyzję, że nie chce mieć dziecka i ma dostęp do bezpiecznej i przystępnej aborcji - to ja tu nie widzę żadnej tragedii - tylko błogosławieństwo. Zdolność do9 radowania się Bożym darem seksualności bez narażania na szwank czyjegoś wykształcenia, zawodu czy umiejętności używania Bożych darów i powołania jest po ptostu błogosławieństwem.


tako rzecze w "kazaniu" pastorzyca dr Katarzyna Hancock Ragsdale, "wikariuszka" "parafii" św. Dawida w Pepperell, a od niedawna "rektorzyna" anglikańskiej akademii teologiczne w Cambridge, zdeklarowana lesbijka, działaczka prohomosiowska i proaborcyjna...

Treść kazania pastorzyca umieściła również na swoim blogu. Kilka dni temu jednakże kazanie dziwnym trafem z niego "wyparowało", ale jego kopia jest jeszcze dostępna w Guglownicy.

I pomyśleć, że Święty Kościół katolicki urządza wspólne "nabożeństwa ekumeniczne" z anglikanami... Nazywana przez postępowych katolików "kościołem" kloaka anglikańska, owoc nieposłuszeństwa Henryka VIII, z każdym rokiem cuchnie coraz bardziej.

Kyrie eleison!