czwartek, 24 grudnia 2009

Komu i czemu ma to służyć? Kto za tym stoi? Na czyj młyn jest to woda?

Z redakcyjnej poczty:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Odniosę się do wpisu, którego tytuł zamieściłem w temacie. Kto powiedział, że na obrazkach prymicyjnych mają być wyłącznie teksty ściśle katolickie? Ks. neoprezbiter ten konkretny wers piosenki zespołu "Dżem" odczytał w kontekście swojej posługi kapłańskiej i NIE MA ZNACZENIA w tym momencie jakie słowa znajdują się w dalszym tekście, ponieważ nie trafił on na obrazek prymicyjny.
Zastanawiam się również, kiedy Państwo przestaniecie swoją działalnością szkodzić Kościołowi? Owszem, nadużycia w liturgii się zdarzają i to, co jest opisywane na Państwa stronie na pewno jest godne potępienia. Uważam jednak, że należy przede wszystkim modlić się za osoby, które tych nadużyć dokonują, a poza tym po co to upubliczniać? Czemu to ma służyć, bo na pewno nie wzbudzeniu miłości do liturgii, tak posoborowej, jak i tzw. trydenckiej?
Jeszcze kilka słów na temat NOM-u. Cytat z jednego z wpisów: "40 lat tego najbardziej chyba nieudanego eksperymentu w dziejach Kościoła zdecydowanie wystarczy."Pragnę przypomnieć, że mówią Państwo o czymś, co zostało ZATWIERDZONE przez Kościół. Więc proszę o więcej szacunku w wypowiedziach nt. NOM, ponieważ tym, co obecnie Państwo prezentują, mogą tylko zniechęcić do uczestnictwa we Mszach Świętych "trydenckich". Zostają bowiem Państwo odbierani jako "nawiedzeni tradycjonaliści".

(...) Imię, nazwisko, email zastrzeżone do wiadomości redakcji.

Szanowny Panie,

Nikt nie powiedział, że na obrazkach prymicyjnych "mają być wyłącznie teksty ściśle katolickie". W dawnych czasach pozostawiono to roztropności przyszłych kapłanów, których niegdyś formowano na ofiarników-uświęcaczy, a nie na instruktorów kulturalno-oświatowych czy pracowników socjalnych o specjalności psychologia kliniczna. Jaka głębia filozoficzno-teologiczna dla przyszłego kapłana jest zawarta w słowach zawsze warto być człowiekiem? Czy tego nauczał nasz Pan Jezus Chrystus? A przecież według Jego Serca mają być formowani kapłani, kapłani na wieki. Tak się zastanawiam, czy doczekam czasów, gdy na obrazkach prymicyjnych będzie się zamieszczać cytaty ze Star Treka, a na odwrocie będzie np. Lord Vader w ornacie... No bo przecież nikt tego nie zabrania, prawda?

Co do rzekomej "szkodliwości" naszej działalności dla Kościoła - zaiste nie rozumiem, na czym ma polegać ta szkodliwość. Czy pasażer autobusu zwracający uwagę kierowcy, że przejechał na czerwonym świetle albo zignorował przystanek autobusowy - szkodzi komukolwiek?

Po co upubliczniać nadużycia? Ku potępieniu nadużycia, napomnieniu osoby popełniającej je i ku przestrodze wszystkim innym. A tak swoją drogą, to my zasadniczo nie upubliczniamy nadużyć, gdyż ich upublicznianiem zajmują się administratorzy stron, do których linkujemy.

Miłość do Liturgii, która nie jest jarmarcznym spektaklem dla gawiedzi, tylko KULTEM BOŻYM, jak pisał niedawno czcigodny sługa Boży Jan Paweł II (w encyklice Ecclesia de Eucharistia, N. 52) nie polega na chamskim olewaniu przepisów liturgicznych, lecz na starannym i ścisłym ich przestrzeganiu.

I wreszcie - kończąc - fakt zatwierdzenia jakiegoś obrządku przez Stolicę Apostolską świadczy tylko i wyłącznie o tym, iż jest to obrządek WAŻNY, gdyż z definicji Kościoła niemożliwe jest, aby Ojciec święty zatwierdził kiedykolwiek nieważną formę sakramentalną. Zatwierdzenie to nie przesądza jednakże o GODNOŚCI danego obrządku. Najlepszym chyba dowodem za tezą iż zdarza się zatwierdzanie bubli liturgicznych jest chociażby wydanie w 2001 r. instrukcji Liturgiam Authenticam, w której papież - co prawda owijając w sporą ilość bawełny - ale jednak przyznał, że wiele tłumaczeń Mszału Rzymskiego na języki narodowe jest po prostu do bani i należy je natychmiast zmienić. Co ciekawe, z tegorocznej piątej już edycji typicznej Novus Ordo Missae zostały wycofane (jak najbardziej zatwierdzone przez Kościół) Modlitwy Eucharystyczne dla Mszy św. z Udziałem Dzieci, gdyż Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów uznała (również owijając swoje słowa w folię bąbelkową, i kilogramy waty), że ich promulgowanie było błędem "poprzedniej ekipy". Sam więc pan widzi, że kurczowe trzymanie się "nowego" może grozić dysonansem poznawczym.

Życzę Błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego!
nawiedzony tradycjonalista