środa, 31 marca 2010

Kolejny koncert w kaplicy św. Barbary

Nasi Czytelnicy donoszą o kolejnym koncercie w katowickiej kaplicy św. Barbary przy centrum Handlowym Silesia City Center. Tym razem był to - jak czytamy na stronie internetowej kaplicy - Koncert promujący nowy singiel "Nieludzki świat" zespołu Przylądek Dobrej Nadziei. Jestem prostym człowiekiem i według mojego prostego rozumowania "promocję" płyty robi się po to, aby sprzedać więcej egzemplarzy. Czyli czysta komercha. Aż zastanawiające, że administrator strony, ks. Kos się z tym wcale nie kryje.

Niestety, organizatorzy imprezy, jak i ks. Szymon Kos z miejscowej parafii śś. Jana i Pawła Męczenników, najwyraźniej nie przyswoili sobie treści dekretu VA 1-6064/95 Metropolity Górnośląskiego, Abpa Damiana Zimonia poświęconego organizowaniu koncertów w kościołach archidiecezji katowickiej, w którym czytamy:

(...)
8. Muzycy i śpiewacy nie powinni występować w prezbiterium. Najwyższym szacunkiem należy otaczać ołtarz, ambonę i miejsce przewodniczenia celebransa
(...)


Jak widać, w kaplicy św. Barbary przepis ów został ponownie złamany z premedytacją. Na zdjęciach widzimy, że wykonawcy grasują sobie w najlepsze w prezbiterium, obok ołtarza stoi bęben z kablem, a na ołtarzu spokojnie leży sobie jakaś aparatura elektroniczna, ambonka została odsunięta pod ścianę, aby szarpidruty miały więcej miejsca, kaplicę wypełniono psychodelicznym oświetleniem i dymem z wytwornicy... Oczywiście wieczna lampka koło tabernakulum pali się, czyli to wszystko w Obecności Pana.

Czy dla wyznawców Kościoła posoborowego pozostało jeszcze cokolwiek świętego, poza - rzecz oczywista - patronem, czyli św. Spokojem?

Arcybiskupie Damianie, jak długo jeszcze pod Waszym bokiem będą nagminnie łamane prawa kościelne i zwykła, ludzka przyzwoitość?








Kopie zdjęć wykonanych przez ks. Kosa zamieszczamy jedynie w celach dokumentacyjnych - na wypadek, gdyby galeria "nagle" "wyparowała" ze strony kaplicy.