sobota, 29 stycznia 2011

Stolica Apostolska krytykuje posoborowy łże-ekumenizm

za Radiem Watykańskim:

Benedykt XVI surowo napomniał współczesny ruch ekumeniczny. Uległ on bowiem dominującej kulturze tolerancji i pluralizmu. Rezygnując z trudniejszych celów, zadowolił się unikaniem napięć i uprzejmym potwierdzaniem istniejących między nami różnic – zauważa w cotygodniowym felietonie rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej. Ks. Federico Lombardi SJ nawiązuje do papieskiej homilii na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. „Dążenie do przywrócenia jedności chrześcijan – mówił wówczas Benedykt XVI – nie może się ograniczyć do uznania wzajemnych różnic i pokojowego współistnienia”. Za takimi formami ekumenizmu zdają się przemawiać rozsądek i realizm. Dalekie są on one jednak od prawdziwego dążenia do jedności – konkluduje ks. Lombardi SJ.

„Jedność to coś innego – stwierdził watykański rzecznik. – Jak powiedział Papież, «pragniemy jedności, o którą modlił się Chrystus i która ze swej natury przejawia się w komunii wiary, sakramentów i posług». W obliczu «pokusy rezygnacji i pesymizmu» Benedykt XVI wzywa nas, abyśmy ożywili w sobie «ufność w moc Ducha Świętego» i «gorliwie kontynuowali drogę do jedności». Św. Paweł spadł z konia, kiedy spotkał Chrystusa i jego życie uległo zmianie. A czego od nas chce Chrystus? Na pewno nie tego, byśmy stali w miejscu. Bo wtedy nasze spotkania ekumeniczne będą co najwyżej pięknym widowiskiem. I zamiast być zaczynem przyszłości, wiarygodnym świadectwem obecności Ducha Bożego, pozostaną jedynie echem podziałów z przeszłości”.


Ciekawe tylko, czy te napomnienia dotrą do naszych, rodzimych ekumaniaków, którzy wizytując "braci odłączonych" pozostawiają dogmatykę w szatni, wraz z marynarką i pektorałem...