czwartek, 21 listopada 2013

Z cyklu: Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze, jak dziś

Pan redaktor Wojciech Teister niestety od kilku dni uparcie milczy i nie chce odpowiedzieć na kilka prostych pytań, które zadałem mu publicznie. Ogólnie ze smutkiem muszę stwierdzić, że większość publicystów z periodyków katolickich lub uchodzących za przynajmniej formalnie katolickie nie chce (nie potrafi?) odpowiedzieć na proste pytania z zakresu Katechizmu Kościoła Katolickiego. Miast odpowiedzi przyzywają na pomoc kohorty współpracowników, którzy są w stanie jedynie zamieszać, napisać kilka głupawych uwag godnych przedszkolaka i na tym kończy się "dialog". Cóż, takie życie.

Na stronie internetowej francuskiej diecezji Sens-Auxerre 10 listopada biskup ordynariusz, abp Iwo Franciszek Patenôtre opublikował felieton Kościół z żywych kamieni świadczący dobitnie o tym, że u niego w diecezji Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze, jak dziś. Ksiądz arcybiskup pisze m.in.:
Dziś rano, po Mszy podszedł do mnie jakiś człowiek, który chciał porozmawiać. Księże, nie jestem z waszej diecezji, ale chciałem spytać dlaczego wczoraj, na pogrzebie mojej matki nie było księdza? Nie rozumiem tego. To nie do przyjęcia. Po co wogóle składa się datki na tacę?
(...)
Wyjaśnłem temu panu jak się mają fakty dotyczące liczby stanu duchownego w naszej diecezji. Nie mógł uwierzyć, że przez 20 lat mojej posługi biskupiej pochowałem w naszych dwóch diecezjach 120 księży, a wyświęciłem tylko jednego.
(...)
Dalej ksiądz arcybiskup opiewa przejmowanie "odpowiedzialności za Kościół w diecezji" przez świeckich, komplementuje Zespoły Animacji Parafialnej (Équipe d’Animation Paroissiale), które wykonują coraz więcej czynności, które w zatęchłych, reakcyjnych czasach przedsoborowych sprawowało duchowieństwo, włącznie z prowadzeniem pogrzebów. Ordynariusz przekonuje, że z tejże obranej drogi nie da się zepchnąć, że taki kierunek działań duszpasterskich jest właściwy, bo Kościół tworzą Żywe Kamienie, że wszystkie prawdziwe rewolucje opierają się na Tchnieniu, a on sam wierzy w Ducha Świętego.

Ciekawe, dlaczego księży nadal chowa biskup, a nie świeccy, jak matkę tego wiernego? Ciekawe, kto pochowa Jego Ekscelencję, gdy dokona żywota? Po co angażować zarobiony episkopat? Przecież może to załatwić pan Zdzisio w przerwie między pracą w miejscowej rzeźni a wieczornym harataniem w gałę z przyjaciółmi, n'est-ce pas?