piątek, 26 grudnia 2014

Wadowice

Koncert w kościele. Prezbiterium zawalone artystami, ołtarz zawalony gratami. Instrukcje episkopatu o koncertach w kościołach poszły się. 

https://www.facebook.com/trebunietutki/photos/a.1025899774092879.1073741840.125682187447980/1025901444092712/?type=1&permPage=1


środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt i Łask Bożych w Nowym Roku!

Mamy przyjaciela, Chrysta Zbawiciela, wieku dzisiejszego;
Słowo niestworzone, z Panny narodzone, żywota czystego.

Przyjaciel to drogi, ten niebieskie progi opuścił z daleka,
Aby pobitego, na poły żywego uzdrowił człowieka.

Który z Jeruzalem szedł był z wielkim żalem, do Jerycha złości:
Tam Go szatan srodze zraniwszy na drodze, odarł z niewinności.

Ten przyjaciel prawy, krom wszelkiej zabawy, dodał mu ochłody:
Na dobytek Swego, Ciała Najświętszego wziął go do gospody.

By wiecznie nie zginął, rany mu zawinął, przyjaciel serdeczny:
Ku jego potrzebie, skarb co miał przy sobie, dał mu dostateczny.

Przeto człowiek każdy, niech pamięta zawżdy, jak się starać o to:
By tego wiecznego, przyjaciela swego szanował nad złoto.

Jużże poniechajmy, z Jerycha biegajmy, prosto do Betlejem:
Betlejem - Dom chleba, który przyszedł z nieba, ten jedząc nie mdlejem.

Tam Przyjacielowi, Odkupicielowi z królmi ofiarujmy:
Serca swe z czystością, a potem z pilnością, grzechów się warujmy.

wtorek, 23 grudnia 2014

"Wierni" z Liechtensteinu domagają się reformy Kościoła

Najgłówniejszym zarzutem jest to, że w parafialnym duszpasterstwie pracuje zbyt wielu księży, a zbyt mało świeckich szafarzy, asystentek pastoralnych i nie ma wcale stałych diakonów.

Nic dziwnego, że lud się burzy. Naoglądał się jak jest w sąsiedniej Szwajcarii i chce mieć u siebie ten sam syf.

wtorek, 16 grudnia 2014

Franciszek wyrzuca przykazania kościelne do kosza

http://pl.radiovaticana.va/news/2014/12/15/papieska_msza_poranna_w_poniedzia%C5%82ek:_prostota_serca_otwartego_na_boga/pol-840622

Może znaki drogowe też wyrzucić do kosza? Przecież przestrzeganie przepisów ruchu drogowego to czysty faryzeizm.

sobota, 13 grudnia 2014

Spieszmy się czytać newsy, tak szybko odchodzą...

Msza św. trydencka wraca do Katedry Legnickiej

 

Aktualizacja 14.12.2014 godz. 17:07

Strona z powyższym wpisem po dwóch dniach pobytu w e-otchłani cudownym zrządzeniem wróciła na serwer legnica.fm. Gaudete fideles! I dziękujemy Guglownicy, która powoduje, że sieć wszystko pamięta. Nawet jeśli coś znika w nieustalonych okolicznościach.

czwartek, 11 grudnia 2014

Obdarowani przez Boga

kadr z "pomocy multimedialnej" załączonej do wydanej przez "Wydawnictwo WAM" książki pod tytułem "Obdarowani przez Boga", mającej być w założeniach podręcznikiem do nauki religii.
Szkoda tylko, że szacowne wydawnictwo nie napisało, o którą religię chodzi. Może o kokakolicką? A może Czytelnicy wskażą, która z postaci na ilustracji to Pan Jezus?


środa, 10 grudnia 2014

Luksemburg: 90% parafii do likwidacji

Nowa Wiosna Kościoła szaleje również w księstwie Luksemburg:

za Radiem Erywań:

Luksemburg przygotowuje się do rozdziału Kościoła od państwa. Nastąpi to najprawdopodobniej za pół roku, po rozpisanym między innymi w tej sprawie referendum.

Do tej pory państwo to łoży na wynagrodzenia pracowników kościelnych. W 274 parafiach pracuje 236 osób, w tym 103 księży. Na ich wynagrodzenia Luksemburg przeznacza ponad 24 mln euro rocznie. I tak ma pozostać przez najbliższe 8 lat. Potem pensje będzie opłacał sam Kościół. Wyjątkiem są arcybiskup i wikariusz generalny, którzy wciąż będą opłacani z budżetu księstwa.

Aby sprostać nowej sytuacji, Kościół katolicki szykuje się do drastycznej redukcji liczby parafii. Z 274 pozostanie zaledwie 30. Nie jest jasne, co stanie się z „osieroconymi” kościołami i kaplicami. W całym Luksemburgu jest ich około 500.

Jak to "nie jest jasne"? Wiadomo, co będzie. Przerobi się je na meczety, zburzy, sprzeda na lokale rozrywkowo-gastronomiczne albo lofty. No bo przecież nie sprzeda się ich tym przebrzydłym tradycjonalistom, którzy odprawiają te swoje gusła "tyłem do ludu". Jeszcze czego!

Jest dobrze, ale nie beznajdziejnie!

podaje Radio Erywań:

Kościół katolicki w Danii od przyszłego roku przejdzie gruntowną reformę strukturalną. Jest ona spowodowana wielomilionowym deficytem finansowym wielkiej obszarowo diecezji kopenhaskiej, obejmującej obok Danii również Grenlandię, Bornholm i Wyspy Owcze.

Historycznie kościół katolicki w Danii rozpoczynał swą działalność po okresie reformacji dopiero w 1849 r. Były wtedy tylko dwa kościoły i trzech kapłanów. W szczycie rozwoju, zaraz po Soborze Watykańskim II, posługiwało tu 136 księży i prawie 1000 sióstr zakonnych. Prowadzono 23 szkoły i 11 szpitali. Obecnie jest tutaj oficjalnie zarejestrowanych ponad 41 tysięcy katolików, 69 księży, 47 parafii i 22 szkoły.

Deficyt diecezji spowodowany jest przede wszystkim sekularyzacją społeczeństwa, niepłaceniem podatku kościelnego przez wiernych, liczebnym kurczeniem się zgromadzeń zakonnych i przejmowaniem ich dzieł przez diecezję, a także dużym rozproszeniem wiernych i małymi parafiami.

Zmiany ogłoszone w ostatnim czasie przez wikariusza generalnego ks. Nielsa Engelbrechta obejmują przejście ze struktury 47 parafii na 27 samowystarczalnych ośrodków pastoralnych obsługujących wiele kościołów, z kilkoma księżmi mieszkającymi wspólnie. Zostaną także wystawione na sprzedaż budynki i lokale kościelne. Biskup przeniesie się ze swej rezydencji do jednej z parafii, zostanie zawieszona działalność biblioteki diecezjalnej, ograniczone zatrudnienie w kurii i dotacje dla różnych kościelnych organizacji.

Plan wzbudza wiele kontrowersji, ale nie ma obecnie alternatywy i daje nadzieję na znaczącą poprawę finansów, a przez to i działalności Kościoła w Danii.

M. Gutkowski SJ,
Kopenhaga

...[Bóg] Ojciec, który dzięki krwi swojego Syna stał się jednym z nas...

fragment homilii Franciszka wygłoszonej podczas Mszy świętej w kaplicy Domu św. Marty 25 marca 2014 r.

Proprio «per questo oggi facciamo festa: la festa di questo cammino da una madre a un’altra madre, da un padre a un altro padre», ha spiegato il Pontefice. E ha invitato a contemplare «l’icona di Eva e Adamo, l’icona di Maria e Gesù», e a guardare il corso della storia con Dio che cammina sempre insieme al suo popolo. Così, ha proseguito, «oggi possiamo abbracciare il Padre che, grazie al sangue del suo Figlio, si è fatto come uno di noi, e ci salva: questo Padre che ci aspetta tutti i giorni». Da qui l’invito a dire «grazie: grazie, Signore, perché oggi tu dici a noi che ci hai regalato la salvezza».


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Wskazania Episkopatu Polski dotyczące liturgii Mszy świętych sprawowanych w małych grupach i wspólnotach

Nowy, ważny dokument, który zapewne zostanie potraktowany w parafiach jak wszystkie poprzednie. Czyli schowany do szuflady. Bo po co się przejmować czymś, co i tak wszyscy gremialnie oleją, i co i tak za parę lat zostanie zmienione?

tak na szybko - dwie rzeczy:


28. W czasie Modlitwy Pańskiej można zachować praktykowany w małych grupach zwyczaj odmawiania jej przez wszystkich uczestników z rozłożonymi rękami.

"Zwyczaj"... Od kiedy to nieposłuszeństwo i zorganizowane nadużycie jest "zwyczajem"? A przecież jeszcze parę lat temu biskupi surowo napominali:

32. Modlitwę Ojcze nasz z rękami rozłożonymi odmawiają tylko kapłani celebrujący i koncelebrujący. 
(Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego, przyjęte na 331. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski 9 marca 2005 r.)

Coś mi się wydaje, że w wielu parafiach czeka nas rewolucja. No bo "skoro można", to pewnie teraz niedouczeni duszpasterze zaczną wmawiać wiernym nie, że "można", tylko, że "trzeba" i to "koniecznie" oraz "obowiązkowo". NOM-owy aerobik zyska kolejny element rekreacyjny.

I druga, ważniejsza, gdyż Episkopat Polski wciska nam kit szpachlowy:

Dodatkowe przepisy dotyczące niektórych wspólnot
Odnośnie wspólnot Drogi Neokatechumenalnej przypomina się, że wspólnoty otrzymały od Stolicy Apostolskiej specjalne zezwolenia (...)

Przypis 49 do art. 13, 3 określa źródła udzielonych zezwoleń[5], które pozwalają:
(...)

3) aby homilii, która ze swej natury jest zarezerwowana dla kapłana bądź diakona, mogły towarzyszyć świadectwa, które nie mogą zostać pomylone z homilią.

Powyższe jest nieprawdą. W żadnym z wymienionych dokumentów nie znajdziemy zezwolenia na to, aby "homilii mogły towarzyszyć świadectwa", czyli po neońsku tzw. "echo Słowa".

Ale jak już wspominałem, nie warto się w to zagłębiać, gdyz i tak nikt się tym dokumentem nie przejmie.

sobota, 6 grudnia 2014

Dlaczego (ponoć) wolno tak przerabiać normalną Eucharystię...

Sugeruję odstawić płyny


środa, 3 grudnia 2014

Według metropolity Chicago, Komunia święta dla aborcjonistów jest OK

a Komunia święta nie jest miejscem "wykluczania ludzi z Kościoła" ani "uprawiania polityki":

O'DONNELL: But you in your own background appear to have emphasized conversation other confrontation. You haven't been particularly confrontational with politicians who disagree with you on issues like abortion, for instance. Do you think the Eucharist has become too politicized?

CUPICH: Well, I think that is important always to begin with an attitude of dialogue. It's important to listen to people and it's very hard to have dialogue because in order for someone to tell you why they think you are wrong, you have to sit in patience to allow that to happen. The community -- as I say, cannot be the place where those discussions are fought, but rather we have to look at how we're going to deal with the tough issues of the day in a constructive way and as adults who respect each other.

O'DONNELL: So, when you say we cannot politicize the communion rail, you would give communion to politicians, for instance, who support abortion rights.

CUPICH: I would not use the Eucharist or as they call it the communion rail as the place to have those discussions or way in which people would be either excluded from the life of the church. The Eucharist is an opportunity of grace and conversion. It's also a time of forgiveness of sins. So my hope would be that that grace would be instrumental in bringing people to the truth.

źródło

Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe prezentują...

Zawsze, kiedy mi się wydaje, że widziałem już w życiu wszystko, co tylko posoborowie jest w stanie wymyślić, któryś z Czytelników podsyła e-maila i wyprowadza mnie z błędu. Tak samo było i tym razem.

Katolicka parafia Trójcy Przenajświętszej w Dortmundzie przedstawia śpiewogrę, w której uczestniczą: luterska pastoressa, imam, ksiądz "katolicki", piłkarze lokalnego klubu sportowego i wesoła publiczność. Słowem: 100% zabawy, 0% katolicyzmu. 


wtorek, 2 grudnia 2014

Dzieło sztuki, bo tak należy traktować ołtarz

"Dzieło sztuki, bo tak należy traktować ołtarz, zostało wykonane w Gdańsku, w pracowni Mariusza Drapikowskiego"
"Poświęcenia nowej kaplicy dokonał metropolita wrocławski, abp Józef Kupny. - Piękne jest to, że w Adwent wkraczacie z tą nową kaplicą adoracji Najświętszego Sakramentu. To miejsce będzie wam ułatwiało wasze osobiste spotkanie z Bogiem" - zażartował sobie abp Józef Kupny



niedziela, 30 listopada 2014

Red. Jakimowicz musi wziąć korepetycje z Soboru

Red. Jakimowicz opublikował (i słusznie!) krytykę pogaństwa
Nie wiedząc, że Konferencja Episkopatu Korei ma na ten temat inne zdanie.


sobota, 29 listopada 2014

Wszyscy idą do Nieba. Tako rzecze Franciszek.

Tako rzecze Franciszek:

 Oto cel, do którego zmierza Kościół: jest nim, jak mówi Biblia, «nowa Jerozolima», «Raj». Bardziej niż miejsce jest to «stan» duszy, w którym nasze najgłębsze oczekiwania będą spełnione w sposób przeobfity, a nasz byt, jako stworzeń i dzieci Bożych, osiągnie pełną dojrzałość. Będziemy nareszcie przyobleczeni w radość, w pokój i w miłość Boga w sposób całkowity, bez żadnych ograniczeń, i znajdziemy się twarzą w twarz z Nim! (por. 1 Kor 13, 12). Pięknie jest o tym myśleć, myśleć o niebie. Wszyscy się tam znajdziemy, wszyscy. To jest piękne, daje duszy siłę.

wersja oryginalna:

Ecco la meta a cui tende la Chiesa: è, come dice la Bibbia, la «Gerusalemme nuova», il «Paradiso». Più che di un luogo, si tratta di uno “stato” dell’anima in cui le nostre attese più profonde saranno compiute in modo sovrabbondante e il nostro essere, come creature e come figli di Dio, giungerà alla piena maturazione. Saremo finalmente rivestiti della gioia, della pace e dell’amore di Dio in modo completo, senza più alcun limite, e saremo faccia a faccia con Lui! (cfr 1Cor 13,12). E’ bello pensare questo, pensare al Cielo. Tutti noi ci troveremo lassù, tutti. E’ bello, dà forza all’anima.

--------------------------------------------------------------------


O komentarz poprosimy naszego Pana, Jezusa Chrystusa:


Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (...) I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.(Mt 15:41n)

Życie przerosło kabaret


wtorek, 25 listopada 2014

Fala

Czy może któryś z czytelników obeznany w obrzędowości posoborowej będzie tak łaskaw i objaśni naszej redakcji, co to za nabożeństwo? (tutaj w nieco lepszej jakości)


poniedziałek, 24 listopada 2014

Kościół św. Benedykta, Andrelândia, Brazylia

źródło


Niemieckie sądy cywilne ostoją katolicyzmu

w przeciwieństwie do Konferencji Episkopo-Apostatów Niemiec

http://www.pch24.pl/niemieccy-biskupi-chca-zatrudniac-homoseksualistow-i-rozwodnikow,32330,i.html

Polska wieś misyjna

Handkomunia, ministrantki i świecki szafarz
I patena komunijna nie wiadomo za bardzo po co

niedziela, 23 listopada 2014

Matka Boża z pewnością była Wniebowzięta. W końcu impra w Jej sobotę.


Prezbiterski flaszmob

Prezbiterzy zjechali się do jakiejś salki konferencyjnej do Nałęczowa (Czytelnicy podrzucili info, że to w Centrum SPA "Energetyk"), poprzebierali w plastikowe prześcieradła z dziura na głowę i pajacują. Szkoda, że w Nałęczowie nie ma jakiejś katolickiej świątyni, w której możnaby odprawić godnie Mszę świętą. Mszę z udziałem Dzieci. Dzieci Soboru. Przedszkolaków mentalnych.

Tutaj można to skomentować

Zespołowi KEP ds. Nowej Deewangelizacji gratulujemy pomysłu. I radzimy wziąć przykład z członków Państwowej Komisji Wyborczej.



i  to samo na jutubie

Proboszcz usunięty za to, że starał się być katolikiem

Na czym polegać ma „wina” ks. Christopha Eckerta? Otóż duchowny „zbyt sztywno” realizował wytyczne w sprawie przewodniczenia katolickim pogrzebom, w święta chodził w birecie i – o zgrozo – czasem liturgię celebrował ad orientem. To wystarczyło. Biskup Stephan Ackermann należy – i nie może to dziwić – do grona liberalnych niemieckich hierarchów. W 2014 roku tłumaczył Niemcom za pośrednictwem mediów, że katolicką etykę seksualną należy uwspółcześnić, bo jest oderwane od rzeczywistości; że odmowa Komunii świętej rozwodnikom żyjącym w stanie permanentnego grzechu jest anachroniczna, a seks przedmałżeński wcale nie musi być grzechem ciężkim. Biskup Ackermann tłumaczył także, że nie można już więcej mówić o homoseksualizmie jako o czymś perwersyjnym.

piątek, 21 listopada 2014

Historia jednego upadku

AD 2009





AD 2014




Wojciechu!
Opanuj się i nie idź tą drogą! Wracaj do Kościoła!

środa, 19 listopada 2014

Ojcowie Soboru odchodzą, Dzieci Soboru zostają...

11 listopada 2014 r. zmarł o. bp Kajetan Antoni Lima dos Santos OFMCap., jeden z ostatnich żyjących Ojców Soborowych, kilkunastu ostatnich uczestników wszystkich czterech sesji Vaticanum II. 
Łączymy się w bólu z jego żoną, dziećmi i wnukami.
Requiescat in pace.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Arcybiskup, a przeczytać Mszału Rzymskiego dla Diecezji Polskich nie potrafi...

"Wyjaśniałem im spokojnie, że po Soborze Watykańskim II znak pokoju to integralna część mszy i opuścić tego ot tak sobie nie można. W końcu - temu ostatniemu - powiedziałem, że potrzebna by była na to dyspensa Watykanu i jak chce, to może tam dzwonić, ja dam numer."


źródło: http://wyborcza.pl/1,91446,16935896,Abp_Nossol__Msza_Pojednania_w_Krzyzowej_wydarzeniem.html

sobota, 15 listopada 2014

piątek, 14 listopada 2014

„Dzień dobry” Panie Inspektorze!

„Dzień dobry” Panie Inspektorze! Na miejsce wiekowego pozdrowienia chrześcijańskiego inspektor szkolny w Kartuzach wprowadza „dzień dobry” do szkół,
„Zrzesz Kaszëbskô”, nr 5 z 17 V 1933, s. 1.

Komentarz:
Artykuł został skonfiskowany, gdyż zdaniem Sądu Grodzkiego w Gdyni „reformę dotyczącą pozdrawiania w szkołach przedstawia jako akcję przeciwko uczuciom religijnym Kaszubów, a więc publicznie rozpowszechniał fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny”. Sąd stwierdził, że w związku z tym, „iż w myśl konstytucji Państwo Polskie przyznaje kościołowi rz. kat. pierwsze miejsce, nie może ulegać wątpliwości, iż władze szkolne wprowadzając pozdrowienie »Dzień dobry« nie miały na celu zwalczać religii katolickiej, względnie przeprowadzać jakiejkolwiek akcji mającej zmianę uczuć religijnych Kaszubów.”

Panie Inspektorze!
Na miejsce wiekowego pozdrowienia chrześcijańskiego inspektor szkolny w Kartuzach wprowadza „dzień dobry” do szkół.
Już dwukrotnie zajmowaliśmy się ciekawymi bardzo poczynaniami panów inspektorów szkolnych w Kartuzach i nie sądziliśmy, że w tak krótkim czasie wypadnie nam zająć się tymi panami po raz trzeci.
Otóż z różnych stron powiatu kartuskiego donoszą nam, że na terenie tego powiatu inspektorowie próbują wprowadzić do szkół, w miejsce pięknego pozdrowienia chrześcijańskiego „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, suche „dzień dobry” i „do widzenia”. Kiedy dzieci witają wchodzącego do klasy inspektora starym pozdrowieniem chrześcijańskim, odpowiada im „dzień dobry”; a gdy na jego „do widzenia” odpowiadają: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, poucza je by odpowiadały mu „do widzenia”.Czytając powyższe niejednemu z czytelników mimowolnie stanie w pamięci obraz, gdy jako dzieciak siedział w pruskiej szkole, gdzie w obcej mowie uczył go pruski nauczyciel i nagle wchodzi do klasy srogi „Schulinspektor”. Drżał nauczyciel, drżały dzieci, ale śmiało wypowiadały katolickie pozdrowienie, pewne, że pruski inspektor, często innowierca, odpowie „Na wieki wieków. Amen”.
Tak było dawniej – myśli niejeden Kaszuba. Była obca szkoła, był obcy nauczyciel, przyszedł obcy inspektor – obcy nie tylko mową,
ale i wiarą – a przecież... przecież potrafił uszanować uczucia religijne poniewieranych Kaszubów, uszanował to, co najświętsze dla Kaszuby. A dzisiaj? – snuje swe rozważania czytelnik – polska szkoła, polski nauczyciel, polski inspektor i...! – Nie myśl i dalej, bo wściekłość go ogrania. I jak wstrętną zmorę odpędza od siebie obrazek ze szkoły dzisiejszej. Ale obraz dawny nie ginie, lecz staje coraz częściej w pamięci, a ponieważ jest odległy, więc tym powabniejszy się wydaje... Panowie inspektorowie, wy pionierzy nowego wychowania na Kaszubach, jak sądzicie, czy tego rodzaju refleksje, wywołane waszymi pociągnięciami w umysłach wielu obywateli, będą w swych skutkach korzystne dla Państwa Polskiego?

----------------------

Redakcja "Breviarium" informuje, że wszelkie skojarzenia z aktualną sytuacją w Rzymie są nieprzypadkowe i zamierzone.

w redakcji Gościa Niedzielnego znowu nawala koordynacja

kwiecień 2014
http://gosc.pl/doc/1978784.Szczepienia-strachu

i po przełożeniu wajchy:

listopad 2014
http://kosciol.wiara.pl/doc/2243122.Kosciol-zablokowal-szczepionke-ktora-miala-wysterylizowac-ponad

http://info.wiara.pl/doc/2243430.Zamaskowana-zbrodnia

a tymczasem sprawa jest znana od ponad 20 lat. Widocznie w Kenii jakaś firma szczepionkarska (stawiam, że ta sama, która sponsorowała kwietniowy artykuł) chciała sobie potestować "szczepionki antykoncepcyjne", a tu znowu ci zacofani, homofobiczni afrykańscy biskupi, których tak bardzo nie lubi kard. Kasper, dali szlaban. Podłość ludzka nie zna granic, jak mawiała Jadwiga Kolędowa w "Wyjściu awaryjnym".

US National Library of Medicine National Institutes of Health,
1997
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9083611
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9459276
1993
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7683889
1992
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1618603

Sapienti sat


środa, 12 listopada 2014

Ogon nie może merdać psem!

Moderniści dostali rozwolnienia

Msza święta w zwyczajnej formie rytu rzymskiego

Parafia św. Joanny d'Arc, Minneapolis





Msza święta w zwyczajnej formie rytu rzymskiego

Katedra w Liverpool

o. prof. Jakub Wincenty Schall SJ: Czy Franciszek jest heretykiem?

Jezuita, o. prof. Jakub Wincenty Schall, emerytowany wykładowca wielu uniwersytetów, w tym Gregoriany, były członek organów doradczych Stolicy Apostolskiej, jeden z najlepszych znawców twórczości Chestertona oraz obrońca nauczania Benedykta XVI o "dyktaturze relatywizmu" mordującej społeczeństwa Zachodu, popełnił ciekawy tekst "o papieżach heretykach"

wtorek, 11 listopada 2014

Dno pokryte grubą wartwą mułu






zamiast komentarza:
Dlaczego tak dużo ludzi w naszej cywilizacji post chrześcijańskiej robi sobie tatuaże? Czy to nie widzialny znak utraty poczucia godności ciała? Mnie tatuaż kojarzy się bezpośrednio z nieczystością, z utratąnaturalnego piękna, coś ubocznego. Tak samo jak homoseksualizm: tam nie ma cnoty czystości, nie ma Chrystusa Zmartwychwstałego, nie ma godności człowieka. Przynajmniej osobiście nie potrafię znaleźć żadnej ludzkiej wartości, ofiarnej miłości, otwartości na transcendencję, na Boga. Tatuaż to zły znak nie pasujący do chrześcijanina, który wie, że jego ciało jest świątynią Ducha Świętego i że ciało ludzkie należy do integralności osoby. Nasze ciało stworzone jest do zmartwychwstania, do życia wiecznego. Uznaję za jedyny prawdziwy „tatuaż” ślady włosiennicy i dyscypliny: ślady umartwienia cielesnego. To jakby krzyż Chrystusa i Jego święte rany - w ranach swoich ukryj mnie! Reszta mnie nie interesuje.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Czekamy na słonia


Jeden z Czytelników zauważył, że wpis o wielbłądzie w paryskim kościele św. Rity dotyczył nie katolików posoborowych a schizmatyków z "francuskiego kościoła gallikańskiego". Ponieważ nasz blog z zasady nie zajmuje się wszelakimi rzeczywistościami znajdującemi się poza Kościołem, wpis usuwamy.

Dziękujemy Czytelnikowi i przepraszamy za niedopatrzenie

Komunista transwestyta gościem programu telewizji TV2000

"Pani" Wladimiro Guadagno (pseudo artystyczne Vladimir Luxuria), były poseł partii komunistycznej i znany włoski transwestyta (pan Waldimiro twierdzi, że niczego sobie nie uciął) będzie jutro jak gdyby nigdy nic gościem programu publicystycznego we włoskiej katolickiej telewizji (100% udziałów ma Konferencja Episkopatu Włoch) TV2000, w którym weźmie udział w charakterze komentatora bieżących wydarzeń społeczno politycznych. Business as usual.

Zdjęcia nie zamieszczam. Bo i po co.

Gdyby ktoś jeszcze miał jakiekolwiek wątpliwości...

...co do tego, że posoborowie nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem:

z redakcyjnej poczty:

Laudetur Iesus Christus

Podczas wizyty we Fryburgu Bryzgowijskim (Niemcy) miałem wątpliwą przyjemność obejrzenia wystawy "Das andere Kreuz" (Inny Krzyż) organizowaną przez tamtejszą diecezję.
Poniżej linki do fotografii:
http://www.zgb-buchen.de/cms/index.php?id=270
http://www.irp-freiburg.de/html/aktuell/aktuell_u.html?&cataktuell=&m=34198&artikel=26987&stichwort_aktuell=&default=true
http://www.irp-freiburg.de/html/das_andere_kreuz.html
http://www.irp-freiburg.de/html/media/dl.html?i=85337

Pozdrawiam
ks. (...)
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)









Jak myślicie, drodzy Czytelnicy, czy Zygmunt Bączyk z Państwowego Ośrodka Maszynowego w Sulęcicach miałby szansę?

 

niedziela, 9 listopada 2014

Tak to Panu tylko w Erze zrobią. W Erze posoborowej.

W Krakowie, w sobotę 8 listopada 2014 r., Metropolita Archidiecezji Krakowskiej J. E. kard. Stanisław Dziwisz poświęcił w Bazylice Bożego Ciała odrestaurowany ołtarz główny i nowe tabernakulum, po czem odprawił Mszę świętą na stoliku wstawionym do prezbiterium. Wiadomo przecież, że ołtarze w kościołąch nie służą do odprawiania Mszy świętych.

Czy w redakcji Gościa Niedzielnego podano tlen i sole trzeźwiące?

ks. Tomasz Jaklewicz zaczyna pisać jak na katolika przystało :-)

W Kościele nie chodzi tylko o to, byśmy byli razem, ale byśmy byli razem świętymi (nawróconymi grzesznikami!). Owszem Kościół jest domem zapraszającym wszystkich do siebie. Ale to „do siebie” coś oznacza. Oznacza jakieś zasady, jakieś zobowiązania, jakieś prawdy, które w tym domu są wartością. Jeśli każdy zaproszony będzie robił w tym domu to co chce, zamieni go szybko w hotel czy raczej w hipisowską komunę.

ks. Tomasz niechcący zauważył i opisał to, co w co od 50 lat moderniści (również ci usadowieni w redakcji Gościa Niedzielnego) usiłują zamienić Kościół. Lepiej późno niż wcale. Alleluja!

proboszcz parafii w Choroszczy jest ważniejszy od św. Jana Pawła II

Ogłoszenia parafialne 32 Niedziela Zwykła - 9.11.2014r.

Dziś przeżywamy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym pod hasłem: Ocalmy chrześcijan w Syrii. Ofiary z tacy przeznaczone są na ten cel.

1.     Pomni na słowa Zbawiciela, który powiedział: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki, oraz Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie J 6,52-59 Cieszymy się coraz bogatszym życiem eucharystycznym naszych parafian. Wiele osób nie tylko w niedzielę ale i w dni powszednie przyjmuje Komunie Świętą, aby mieć silę odważnego wyznawania wiary i dźwigania trudów codzienności. Ale od pewnego czasu zaczął się tworzyć pewien bałagan, który może być pożywka do budowania pychy i mniej lub bardziej świadomego wywyższania się nad innych. Dlatego przypominamy, że w naszej parafii z racji na szczupłość miejsca i brak balasek przy których można klękać przyjmujemy Komunię Świętą w postawie stojącej po wcześniejszym przyklęknięciu. Oczywiście osoby niesprawne mogą wykonać głęboki skłon. W liturgii obowiązuje zasada jednolitości. Jeżeli ktoś pragnie bardziej uczcić Jezusa niech to uczyni przez dłuższą adoracje po przyjęciu Ciała Pańskiego. Pamiętajmy też, że ważniejsze jest posłuszeństwo niźli nabożeństwo. Bowiem Zły Duch może udawać pobożność, lecz nigdy nie będzie posłuszny.

-----------------------------------------------------

Jak widać duchowieństwo tej parafii jest nieposłuszne św. Janowi Pawłowi II, który 10 lat temu zarządził:

91. Przy udzielaniu Komunii świętej należy pamiętać, że „święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania”. Stąd każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do Komunii świętej. W związku z tym nie wolno odmawiać Komunii świętej nikomu z wiernych, tylko dlatego, że na przykład chce ją przyjąć na klęcząco lub na stojąco.

Adres emailowy do ks. proboszcza Leszka Mieczysława Struka można znaleźć na stronie parafialnej, na samym dole.

sobota, 8 listopada 2014

Msza święta tabletowa

Czyli nowe trendy w duszpasterstwie

Czasami się zastanawiam, czy już widzieliśmy wszystko. Po czem dochodzę do wniosku, że nie. Posoborowie jest w stanie wymyślić i wdrożyć w liturgii dowolny idiotyzm. Im głupiej, im durniej, tym "lepiej"...


piątek, 7 listopada 2014

Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

Nadal bez prefekta. Natomiast ze składu Kongregacji wyrzucono kolejnych dwóch podsekretarzy konserwatystów i zainstalowano zaciekłego bugninistę ks. Corrado Maggioniego.

W ciągu miesiąca Franciszek wymienił więc 4 osoby, całe "dowództwo" tej Kongregacji, która była obstawiona "ratzingerianami".

By żyło się lepiej. Wszystkim.

Będzie drugi papież emeryt?

Włoska prasa pisze, powołując się na wiarygodne źródło, że Franciszek chce zrezygnować, a kardynałowie na ewentualnym konklawe będą chcieli wybrać kard. Scolę.

środa, 5 listopada 2014

Kościelny "rozwód" prawem, nie towarem!

Już mi się nawet nie chce tego  komentować:

Papież Franciszek przyznał, że w Kościele doszło do skandali przy wydawaniu orzeczeń o nieważności małżeństwa. Ujawnił, że sam wyrzucił urzędnika z kościelnego trybunału, który sprzedawał takie zaświadczenia.
- Były także publiczne skandale - powiedział papież Franciszek podczas audiencji dla uczestników watykańskiego kursu postępowania kanonicznego, zorganizowanego przez Trybunał Roty Rzymskiej, do którego trafiają sprawy o unieważnienie [oczywiście chodzi o stwierdzanie nieważności ex tunc - Dextimus] małżeństw.

- Musiałem dawno temu zwolnić z trybunału osobę, która mówiła: 10 tysięcy dolarów i załatwię dwa orzeczenia - cywilne i kościelne - podkreślił Franciszek, odnosząc się do czasów swej posługi biskupiej w Argentynie. - Proszę, tak się nie robi - dodał w improwizowanym przemówieniu. To nie może być okazja do "interesów" - przypomniał.

"Orzeczenie powinno być bezpłatne"

Papież położył nacisk na konieczność usprawnienia i przyspieszenia procedur kanonicznych przy zachowaniu zasady sprawiedliwości i podkreślił, że mówiono o tym podczas październikowego synodu biskupów na temat rodziny. - Ileż ludzi latami czeka na orzeczenie - dodał. Na synodzie, poinformował, dyskutowano także o tym, że procedury te powinny być bezpłatne. Wyraził opinię, że należy się nad tym zastanowić.

- Kiedy interes duchowy powiązany jest z ekonomicznym, to nie jest po Bożemu - powiedział Franciszek. - Kościół-matka ma dużo wielkoduszności, by bezpłatnie sądzić - ocenił.

Franciszek zwrócił też uwagę na konieczność miłosierdzia, bo - jak zauważył - "wiele osób potrzebuje słowa [sic! - Dextimus] Kościoła na temat ich sytuacji małżeńskiej; na tak, na nie, byle było sprawiedliwe".

"Procedury są zbyt długie"

- Niektóre procedury są długie i tak ciężkie, że nie pomagają. Ludzie rezygnują [rezygnują z "rozwodu"? - Dextimus] - powiedział papież. Przywołując przykład swego rodzinnego Buenos Aires, stwierdził, że działa tam trybunał międzydiecezjalny, do którego ludzie przyjeżdżają nawet z odległości 240 kilometrów z 15 różnych diecezji.

- Tak nie można, nie do pomyślenia jest, że prości ludzie muszą podróżować do trybunału, tracić dni pracy, także premie - oświadczył Franciszek.

Dni otwarte w przedszkolach (zwanych dawniej klasztorami) dla dorosłych

Kolejny film rekrutacyjny z cyklu: Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze jak dziś

a


(...) Ślepi zaiste i ślepych wodzowie – nadęci zarozumiałą wiedzą, doszli oni do tej przewrotności, iż z gruntu wywracają niezmienne określenie prawdy, oraz samą treść religii, tworzą natomiast system, „w którym – wiedzeni zarozumiałą i przewrotną żądzą nowości, nie szukają prawdy tam, gdzie ona istotnie się znajduje, ale, odrzuciwszy świętą i apostolską Tradycję, chwytają się innych próżnych, beznadziejnych, niepewnych nauk którymi oni – sami próżni – usiłują obronić i osłonić prawdę (...)
św. Pius X, Pascendi Dominici gregis

Wesołe oblatki z Baltimore

Żałosna reklama powołaniowa wesołych Sióstr Oblatek Opatrzności z Baltimore. Sądząc po średniej wieku "performerek", zgromadzenie dopadła Nowa Wiosna Posoborowa i za 20-30 lat pozostanie po nim tylko wpis w Wikipedii. Już Opatrzność przypilnuje, żeby wariactwo się nie namnażało.

Do obejrzena na jutubie, niestety siostry zablokowały osadzanie odtwarzacza na innych stronach internetowych.



Co za głupole, przecież mogli ucałować...

za TVN24:
Chrześcijańskie małżeństwo oskarżone o zbezczeszczenie Koranu zostało we wtorek spalone żywcem przez tłum w pakistańskiej prowincji Pendżab - poinformowała policja. Wśród sprawców linczu było kilku muzułmańskich duchownych. Tłum zlinczował mężczyznę podejrzewanego o spalenie Koranu. Zarzut sprofanowania świętej księgi islamu postawił w poniedziałek właściciel cegielni, w której ofiary pracowały. Twierdził, że małżonkowie spalili stronice Koranu, i że zareagował na to, zamykając ich na noc wraz z czwórką ich dzieci. Rozwścieczony tłum wrzucił małżonków do rozpalonego pieca. Mężczyzna miał 35 lat, kobieta 31.(...)
Jacyś dziwni ci chrześcijanie. Nie mogli wziąć tego Koranu do ręki i go z szacunkiem ucałować? Też by mogli zostać świętymi...

Ile szaleństwa tkwi w tobie?

Ile szaleństwa tkwi w tobie? - to tytuł filmiku zachęcającego młodzież z parafii św. Emmerama w Windischeschenbach do dołączenia do grona Liturgicznej Służby Ołtarza. Przesłąnie jest proste: Kasy od ludu wiernego na siłę nie wyciągniesz. Za to im bardziej się wygłupiasz, tym więcej kasiury wpadnie do koszyczka. Tytuł jest dobrany idealnie, gdyż trzeba być szaleńcem, aby służyć do typowego, bylejakiego obrzędu będącego luźnym nawiązaniem do Mszału Rzymskiego. Oblewanie sobie twarzy gorącą parafiną to jak rozumiem kolejny etap po "Ice bucket challenge"? Proszę obejrzeć film do końca. Ostatnia scena ze strzepywaniem Partykuł Eucharystycznych z korporału naprawdę robi wrażenie,

wtorek, 4 listopada 2014

Rzekł do niej Jezus: Idź grzeszyć gdzie indziej, poza centrum.

Czyli organizatorzy ŚDM w Krakowie "walczą" z nierządem poprzez apele o podpisanie petycji o treści:

(...) Apelujemy o podjęcie kroków, które doprowadzą do przeniesienia lokali erotycznych poza obszar centrum chronionego przepisami Krakowskiego Parku Kulturowego.(...)

gdyż nie chcą, "aby nasi Goście z całego świata byli zaczepiani przez panie z czerwonymi parasolkami".

Cyrk na kółkach!


Oremus!

http://koszalin.gosc.pl/doc/2230870.Napad-na-plebanie-w-Barwicach

niedziela, 2 listopada 2014

Nowa Wiosna Nowojorska

Archidiecezja Nowy Jork właśnie ogłosiła wykaz 57 parafii do połączenia i kościołów do likwidacji. To znaczy oczywiście nie będą fizycznie likwidowane, przynajmniej na razie. Po prostu się je zamknie i będą sobie stać nieużywane.

Jego Eminencja Tymoteusz Michał kard. Dolan, metropolita nowojorski

Z cyklu: Kościół jeszcze nigdy nie miał się... i kamieni kupa

Ciąg dalszy sprawy sprzed 3 miesięcy

Najpierw usunięto biskupa, który w ciągu 10 lat posługi liczbę kapłanów powiększył czterokrotnie, a liczbę seminarzystów dwudziestokrotnie

a teraz jeszcze zabroniono w miejscowym seminarium udzielania święceń kapłańskich.

Już nawet nie piszę, kto "zabronił", bo to jest oczywiste.

Żeby było ciekawiej, sprawa ma drugie dno


o. Joseph Moingt SI

w tym roku ojciec jezuita Józef Moingt, znany francuski teolog obchodzić będzie 99 rocznicę urodzin. Przy tej okazji udzielił on wywiadu, w którym stwierdza m.in., że całkiem możliwe jest, że Pana Jezusa po śmierci wrzucono do zbiorowego grobu, że Jego Zmartwychwstanie ma jedynie wymiar duchowy, a świadectwa uczniów spisane w Ewangeliach są zmyślone. Odrzuca również "koncept" grzechu pierworodnego, jako "nieprzystający do czasów współczesnych" i "odstraszający ludzi".

Ostrzegamy, o. Moingt nadal znajduje się w tzw. "pełnej łączności"

Radujmy się niedzielą. Ubierzmy się na czarno i nie śpiewajmy radosnego "Gloria". Credo też wypada.

Czyli 2 listopada 2014 w Kościele posoborowym:

2 XI NIEDZIELA WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH
Msza za parafian
LG : XXXI Niedz. Zwykł., można odprawić Jutrznię i Nieszpory za zmarłych z udziałem ludu (III tydz. psałt.)
Msza: (fioletowy lub czarny) 3 formularze wł., nie odmawia się Chwała, Wierzę,

Na szczęście u katolików jest dziś normalna XXI Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego, a Dzień Zaduszny przenosi się na poniedziałek, 3 listopada.

Nigdy nie zrozumiem "logiki" posoborowia. Tam się nic nie trzyma kupy. 

sobota, 1 listopada 2014

Prośba o pomoc

Odbudowa plebanii w Ostrogu

Drodzy Przyjaciele Parafii w Ostrogu nad Horyniem, Wołynia i Kresów Wschodnich!

Zwracam się z dramatyczną prośbą o pomoc w ukończeniu odbudowy domu parafialnego w Ostrogu. W czasie II wojny światowej, w 1941 r., został on zniszczony przez Sowietów.
Odbudowa plebanii, domu parafialnego, w Ostrogu trwa od 2003 roku. Na samym początku prac odbudowa ta została na pewien czas wstrzymana przez nieprzychylne nam osoby*).
Teraz największym naszym problemem jest brak środków na roboty wykończeniowe. Dwukrotnie bezskutecznie zwracaliśmy o pomoc do niemieckiej fundacji „Renovabis”. Zdobycie funduszy obiecał nam też były administrator apostolski diecezji łuckiej bp Stanisław Szyrokoradiuk. Również inne osoby i instytucje obiecały nam pomoc. Niestety skończyło się tylko na obietnicach…
Dwudziesty trzeci (23) rok mieszkam w budynku zastępczym (nie narzekam), który niestety znajduje się z dala od kościoła. Jest to poważne utrudnienie w duszpasterstwie – nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla wiernych. Nie wszyscy szukający katolickiego kapłana w Ostrogu zadają sobie trud odnaleźć ulicę Kardaszewicza. Obecnie w czasie choroby nie mam funduszy na dalszą egzystencję i kontynuowanie odbudowy domu parafialnego. Proszę o pomoc.

ks. Vitold-Yosif Kovaliv
(dawniej: ks. Witold Józef Kowalów)
Proboszcz Parafii Ostróg

Ostróg nad Horyniem, 30 października 2014 r.

wpłaty można kierować na konto w Polsce:

Stowarzyszenie Ośrodek „Wołanie z Wołynia”, 

numer konta: 50 8821 0009 0010 0100 1892 0002

Ostatnio o naszej parafii pisał red. Andrzej Klimczak i reż. Piotr Zarębski, „Wołanie z Wołynia” //
http://ksd.media.pl/publikacje/2178-wolanie-z-wolynia-red-a-klimczak-i-rez-p-zarebski

*) Zob. Ks. Witold Józef Kowalów, „Komu przeszkadza odbudowa plebanii w Ostrogu”, „Nowa Myśl Polska” 2004, nr 36 z 5 września, s. 4. //
http://ostrog.blox.pl/2005/11/To-przezywalismy-rok-temu.html;
Ks. Witold Józef Kowalów, „Ostatni zajazd w …Ostrogu” //
http://ostrog.blox.pl/2009/03/Ostatni-zajazd-w-Ostrogu.html

środa, 29 października 2014

A ty utwierdzaj coś tam... coś tam... aby coś tam... coś tam...

za Gościem Niedzielnym

"to, co mamy wspólnego, czyli Chrzest, jest o wiele ważniejsze od istniejących różnic"

wtorek, 28 października 2014

Opole - regionalna stolica herezji

z redakcyjnej poczty:

Laudetur Iesus Christus!

Na moim wydziale znowu dzieje się coś wartego uwagi. Oto zdecydowano się nadać tytuły doctorów honoris causa Uniwersytetu Opolskiego dwóm "wybitnym teologom i ludziom dialogu": Hryniewiczowi i Napiórkowskiemu. Zwłaszcza pierwszy ma ogromne zaslugi w rozmiękczaniu katolickiej nauki o rzeczach ostatecznych... .
Wiecej w linku: http://www.wt.uni.opole.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=773:uroczystosc-nadania-tytulu-doktora-honoris-causa&catid=78:aktualnosci&Itemid=290

Uroczystość będzie poprzedzona jutrzejszym sympozjum, które będzie poruszać szeroko zakrojony indyferentyzm semiprotestancki zgodny z ogólną tendencją tego pseudokatolickiego środowiska naukowego. Wystąpią sami wybitni (jeźdźcy apokalipsy doktryny katolickiej w Polsce), miedzy innymi: Hryniewicz, Napiórkowski, Czaja, Nossol, Rabiej, Glaeser.... . Plan i zakres tematyczny w linku:
http://www.wt.uni.opole.pl/attachments/article/781/Sympozjum%20Ekumeniczna%20wizja%20Ko%C5%9Bcio%C5%82a.pdf

Z katolickim pozdrowieniem:
[...] - wyklęty kleryk i przygnębiony student tegoż wydziału

P.S. Moje dane personalne do wiadomości redakcji. Dziękuję też za rzetelną relację obrad synodalnych.

A proszę uprzejmie!

Rozmiękczanie doktryny w Polsce trwa

Inauguracja Roku Akademickiego WSKSiM w Toruniu
Wykład inauguracyjny sekretarza Synodu ds. Rodziny, abpa Brunona Forte, autora skandalicznych stwierdzeń w synodalnym disceptatio, sprzecznych z zasadami wiary katolickiej. Przyjeżdża biskup z Rzymu i niedwuznacznie namawia młodzież do aktywnego wypowiadania się i domagania się zmiany nauczania Kościoła...


I kogoś takiego wiodąca polska uczelnia katolicka zaprasza, aby mącił studentom w głowach...

Pozostaje mi jedynie zaapelować do Konferencji Episkopatu Polski, aby ten herezjarcha w trybie natychmiastowym otrzymał zakaz wstępu z wykładami na jakąkolwiek uczelnię teologiczną w Polsce. 

  a

Czytelnicy piszą:

Szanowny Panie,
Pod niniejszym adresem:
dostępny jest wykład na temat synodu o rodzinie. Szczególnie ciekawy jest fragment (9-10 min.), kiedy ks. abp., powołując się na kard. Ratzingera, zastanawia się, czy małżeństwo "celebrowane bez wiary" jest ważne (co w takim razie z Mszą św. celebrowaną bez wiary?). Będę wdzięczny za krótki komentarz, zwłaszcza, że wydaje się, iż to właśnie na tym odcinku należy spodziewać się ofensywy "duszpasterskiego podejścia" w stosunku do cudzołożników.
Po 43 min. można natomiast posłuchać, jak przez rok Kościół będzie się zastanawiał, czy trwanie w grzechu ciężkim jest jeszcze przeszkodą w przyjęcia Najświętszego Sakramentu. (...)


Kolejny eksperyment

Po praktycznym zaoraniu sakramentu Eucharystii, w trakcie zaorywania sakramentu małżeństwa, Kościół posoborowy zabiera się za zaoranie sakramentu kapłaństwa.

Jak donosi Gość Niedzielny, Kościół w Brazylii prowadzi rozmowy z Kongregacją ds. Duchowieństwa w sprawie dopuszczenia ad experimentum do święceń kapłańskich w diecezjach Amazonii tzw. viri probati - starszych wiekiem żonatych mężczyzn o wypróbowanej wierze.

Kościół posoborowy chce zalegalizować masową bigamię. Kapłan podczas święceń poślubia swoją Oblubienicę. Poślubia Kościół. Od tego dnia jest jednym ciałem z Kościołem. Żyje dla Kościoła, cierpi dla Kościoła, umiera dla Kościoła i daje się bez szemrania posłać tam, gdzie pośle go Kościół.


Przypomnijmy, że produkt komisji o. Bugniniego, Missa Normativa odrzucona na synodzie w 1967 r. i wmuszona przez bł. Pawła VI całemu światu katolickiemu niespełna 3 lata później w innym opakowaniu to też był "eksperyment". Eksperymentem było też odprawianie "twarzą do ludu", "komunia na rękę" , asystowanie przez świeckich do zawierania małżeństw, świeccy szafarze i szafarki, "nabożeństwa eucharystyczne w nieobecności kapłana" i inne wydziwianie. Za rok jako owoce Synodu 2015 otrzymamy "eksperymentalne" komunikowanie rozwodników i "eksperymentalne" błogosławieństwa homozwiązków (praktykowane od dawna w wielu niemieckich i austriackich parafiach). A potem biskupi i kapłani, których średnia wieku prekroczy 75 lat będą się zastanawiać, dlaczego jest tak źle, skoro było tak dobrze?

niedziela, 26 października 2014

Święto Chrystusa Króla


(Repost z 2009 r.)

We wstępie do dzisiejszego proprium (Mszał Rzymski z Dodaniem Nabożeństw Nieszpornych, o. Kacper Lefebvre OSB, Tyniec, 1949 r.) czytamy:

Chrystianizm występuje do walki ze światem, który nie chce uznać nad sobą rządów Boga i Jezusa Chrystusa, ażeby zasady sprawiedliwości i miłości wprowadzić nie tylko do życia prywatnego, lecz i społecznego oraz politycznego; w Chrystusie należy szukać pomocy do zwalczenia zła. Święto Chrystusa Króla ma na celu przypominanie tej prawdy. Kościół obchodzi je w ostatnią niedzielę października, bezpośrednio przed Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, aby uwydatnić zjednoczenie wokół Chrystusa trzech części Kościoła: tryumfującego, cierpiącego i wojującego.

Ojciec święty Pius XI ustanawiając dzisiejsze święto encykliką Quas Primas w 1925 r. pisał m.in.:

Niema też powodu, Czcigodni Bracia, długo i wiele wyjaśniać, dlaczego ustanowiliśmy uroczystość Chrystusa - Króla, jako oddzielną od innych świąt, które również oznaczają i czczą poniekąd Jego królewską godność. Na jedno bowiem należy zwrócić uwagę: że choć we wszystkich uroczystościach Pana naszego Chrystus jest przedmiotem czci, to jednak w powodach tej czci nie jest uwzględniona władza i imię królewskie Chrystusa. Zapowiedzieliśmy zaś tę uroczystość na niedzielę dlatego, by nie tylko duchowieństwo, odprawiając Msze św. i odmawiając pacierze kapłańskie, oddawało cześć niebieskiemu Królowi, lecz by i lud, wolny od zajęć codziennych, sercem radosnym pięknie zaświadczył, że Chrystusowi jest posłuszny i poddany. Na tę zaś uroczystość wydała się nam ostatnia niedziela października dlatego odpowiedniejszą, niż inne, bo ona zamyka prawie okres roku kościelnego; w ten sposób doroczne uroczystości, w których święcimy pamięć tajemnic żywota Jezusa Chrystusa, zakończą się i pomnożą świętem Chrystusa Króla - i - zanim obchodzić będziemy chwałę Wszystkich Świętych, wprzód sławić i chwalić będziemy Tego, który triumfuje we wszystkich Świętych i wybranych swoich. (...) Przez oddawanie tej czci publicznej Królowaniu Pańskiemu muszą sobie ludzie przypomnieć, że Kościół, ustanowiony przez Chrystusa jako społeczność doskonała, żąda dla siebie z prawa mu przysługującego, którego zrzec się nie może, pełnej wolności i niezależności od władzy świeckiej, i że w wypełnianiu powierzonego sobie przez Boga posłannictwa - nauczania, rządzenia i prowadzenia wszystkich do wiecznej szczęśliwości, którzy do Królestwa Chrystusowego należą, nie może zależeć od czyjejś woli. (...) Doroczny obchód tej uroczystości napomni także i państwa, że nie tylko osoby prywatne, ale i władcy i rządy mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać: przypomni im bowiem sąd ostateczny, w którym ten Chrystus, co Go nie tylko z państwa wyrzucono, lecz przez wzgardę zapomniano i zapoznano, bardzo surowo pomści te zniewagi, ponieważ godność Jego Królewska tego się domaga, aby wszystkie stosunki w państwie układały się na podstawie przykazań Bożych i zasad chrześcijańskich tak w wydawaniu praw i w wymiarze sprawiedliwości, jak i w wychowaniu i wykształceniu młodzieży w zdrowej nauce i czystości obyczajów. A ponadto ileż przedziwnej mocy i siły będą mogli zaczerpnąć wierni z rozważania tych rzeczy, by dusze swoje ukształcić według prawideł życia chrześcijańskiego. Albowiem, skoro Chrystusowi Panu dana jest wszelka władza na niebie i na ziemi: skoro ludzie najdroższą Krwią Jego odkupieni, nowym jakby prawom poddani zostali Jego panowaniu: skoro wreszcie panowanie Jego całą naturę ludzką obejmuje, jasną jest rzeczą, że nie ma w nas władzy, która by wyjęta była z pod tego panowania. Trzeba więc, aby Chrystus panował w umyśle człowieka, którego obowiązkiem jest z zupełnym poddaniem się woli Bożej przyjąć objawione prawdy i wierzyć silnie i stale w naukę Chrystusa; niech Chrystus króluje w woli, która powinna słuchać praw i przykazań Bożych; niech panuje w sercu, które, wzgardziwszy pożądliwościami, ma Boga nade wszystko miłować i do Niego jedynie należeć; niech króluje w ciele i członkach jego które jako narzędzia, lub - że słów św. Pawła Apostoła użyjemy: jako zbroja sprawiedliwości Bogu, mają przyczynić się do wewnętrznego uświęcenia dusz. Co wszystko, jeżeli wiernym będzie należycie przedstawione do rozpamiętywania i rozważania, o wiele łatwiej będzie ich można pociągnąć do najwyższej doskonałości. Oby się to stało, Czcigodni Bracia, iżby nie należący do Kościoła zapragnęli i przyjęli dla dobra swego zbawienia słodkie jarzmo Chrystusowe, a my wszyscy, którzy z miłosiernej Opatrzności Boskiej jesteśmy Jego domownikami, abyśmy nie ociężale, lecz gorliwie, chętnie i święcie to jarzmo nosili: gdy zaś życie nasze dostosuje się do praw Boskiego Królestwa, serdecznie radować się będziemy z obfitości zbawiennych skutków, a jako dobrzy i wierni słudzy Chrystusowi, staniemy się uczestnikami wiecznej szczęśliwości w Jego Królestwie niebieskim.

Niestety Abp Bugnini z kolegami już w 40 lat po wydaniu powyższej encykliki przeniósł to święto na koniec roku liturgicznego, zastępując eschatologiczną Ostatnią Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego - "wesołym oberkiem" na temat, jak to dobrze będzie, gdy Pan Jezus będzie królował, czyli dając złudne wrażenie, że wszystko dobrze się skończy i wszyscy będą żyć szczęśliwie na wieki.

Niedouczeni redaktorzy gazetek parafialnych rżną głupa i wmawiają wiernym, iż to sam Pius XI ustalił ten termin, o czym możemy się przekonać np. na stronie miesięcznika ropczyckich parafii "Wspólnota" stronie parafii  w Ropczycach: Ojciec św. Pius XI, widząc jak duch świata, duch antychrystusowy ogarnia społeczeństwa, wydał encyklikę, w której przestrzega przed obojętnością dla spraw Bożych, nawołuje do gorącego oddania się królowaniu Chrystusa. Ustanawia dla całego Kościoła osobne, uroczyste „Święto Chrystusa-Króla” w ostatnią niedzielę roku liturgicznego.

Wiadomo, komu by się tam chciało zaglądać do omszałych, "przestarzałych" encyklik z okresu międzywojennego?

Szperając po internecie można znaleźć ciekawe "usprawiedliwienia" przesunięcia daty święta, np. na stronach Diakonii (?) Liturgicznej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, (Ustanowiona została w 1925 r. przez Piusa XI. Przypada ona na ostatnią niedzielę roku liturgicznego i ukazuje nam, iż przy końcu czasów Chrystus przekaże Bogu Ojcu królowanie nad światem.),
w depeszach Informacyjnej Agencji Radiowej (Kościół obchodzi tę uroczystość w ostatnią niedzielę roku liturgicznego, aby podkreślić, że Chrystus Król zamyka, jako pan historii, ludzkie dzieje i do Niego należy "ostatnie słowo" w sprawach świata),
a nawet w samizdatowym pisemku katowickiego seminarium duchownego (Należy jednak wspomnieć, że Ojciec święty Paweł VI w 1970 r. zatwierdzając nowy kalendarz liturgiczny przesunął tę Uroczystość na ostatnią niedzielę roku liturgicznego, aby podkreślić ostateczne dążenie całego stworzenia. Gdyż sensem i celem ludzkości jest Królestwo Boże, gdzie Chrystus (...) zgromadzi wszystkich w powszechnym Kościele u Ojca),

Jak widać istota zmiany dokonanej przez Abpa Bugniniego z kolegami polega na tym, by panowanie Chrystusa uczynić jakimś odległym celem, do którego jedynie dążymy - podczas gdy jasne jest, że powinno ono mieć miejsce już tu i teraz, że już tu i teraz "władcy i panowania" podlegają Bogu i Chrystusowi nawet jeśli im się naiwnie wydaje, że nie.

poniedziałek, 20 października 2014

Watykańskie orędzie na święto światła

dla hinduistów.
Takie tam popierdółki o walce z ubóstwem, dyksryminacją, o globalnej wiosce, demokracji, sprawiedliwości społecznej, oszwiate, służbie zdrowia, kulturze wykluczenia, zagrożeniach z "globalizacji indyferentyzmu" i "kulturze inkluzywnej", dzięki której ludzie dobrej woli mogą wprowadzić pokój na świecie.

Wyrazy takie jak: Jezus, Chrystus czy Bóg - w orędziu nie występują.

Bo i po co?

Byłby to przecież przejaw prozelityzmu i molestowanie duchowe.

podpisał jak zwykle kard. Tauran, dostawca energii eklektycznej

Benedykcie, przyhamuj Franciszka! - prosili kardynałowie

Według dziennika La Repubblica kilku kardynałów uczestniczących w Synodzie skontaktowało się z papieżem emerytem Benedyktem XVI i poprosiło go, aby "przyhamował papieża Franciszka". Benedykt XVI im odpowiedział: "Ja nie jestem papieżem, nie zwracajcie się do mnie w tej sprawie." Niemniej jednak wysłał "uprzejmą wiadomość" do papieża Franciszka, w której zaoferował swoją pomoc w dziedzinie teologicznej. Franciszek jak na razie z pomocy tej nie skorzystał.

źródło

Aktualizacja

ponoć to tylko plotka

Podano tlen. Duuużo tlenu.

Czytam i oczom nie wierzę. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski nareszcie mówi jak katolik! Jak porządny, przedsoborowy katolik. Hosanna in Excelsis!

Trzeba się zastanawiać nad nowymi sytuacjami, przed którymi staje Kościół, ale nie można wylewać dziecka z kąpielą - tłumaczy abp Gądecki. I przestrzega przed liberalizowaniem życia Kościoła: - Jeśli chcemy skończyć w protestantyzmie, to możemy wszystko liberalizować. Możemy uznać, że jest na świecie tyle osób rozwiedzionych, że musimy to przyjąć do wiadomości. Ale wtedy Kościół byłby tubą świata, a nie ciągnąłby ludzi do góry. Dlatego nie możemy spodziewać się, że Kościół wszystko będzie liberalizował, jak to niektórzy podpowiadają.
(...)
Polski hierarcha jest zadowolony z synodalnych postanowień. - Kościół nie może iść z duchem czasu, jak chciałoby wielu. Co nie znaczy, że nie powinien rozumieć ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji rodzinnej. Nikt w Kościele nie powinien się czuć odrzucony. To zadanie dla wszystkich kapłanów, ale i wspólnot parafialnych. Bo to świeccy potrafią czasami mówić bardziej zrozumiałym językiem niż duchowni - konkluduje abp Gądecki. 

źródło

Powtórka z AD 1967-1969?

Zwołany w Rzymie w październiku 1967 roku Synod Biskupów miał wypowiedzieć się na temat eksperymentalnego odprawiania nowej tzw. mszy normatywnej (Missa Normativa). Owa Msza, opracowana przez Consilium ad exequendam Constitutionem de Sacra Liturgia (Komisję ds. realizacji soborowej Konstytucji o liturgii), wywołała wśród członków Synodu ogromne zakłopotanie. Na ogólną liczbę 187 głosujących wielu wyraziło żywy sprzeciw (43 głosujących non placet) oraz liczne i poważne zastrzeżenia (67 głosów iuxta modum), a 4 wstrzymało się od głosu. Światowe agencje informacyjne mówiły o „odrzuceniu” proponowanej nowej Mszy przez Synod, zaś prasa postępowa pominęła to wydarzenie milczeniem. W promulgowanym 3 kwietnia 1969 r. konstytucją apostolską Missale Romanum Nowym Obrządku Mszy znowu odnaleźć można obrzęd tożsamy w swej istocie z „Missa Normativa”. Nie wydaje się, by w międzyczasie konferencje episkopatów były proszone o przesłanie opinii w tej sprawie...

(Kard. Ottaviani, Kard. Bacci: Krótka analiza krytyczna Novus Ordo Missae)

Lewactwo cieszy się z potwierdzenia plotek o odwołaniu kard. Burke

Jak donosi brytyjski Telegraph:

Papiez Franciszek zamierza usunąć ze stanowiska arcykonserwatywnego kardynała, który tępo sprzeciwił się pomysłom reformatorów, aby zwiększyć poziom akceptacji Kościoła katolickiego dla homoseksualistów i rozwodników. (...)
Kardynał Burke, który mocno sprzeciwia się papieskim pomysłom większego otwarcia Kościoła na homoseksualistów jest obecnie szefem kościelnego Sądu Najwyższego (...) i ma zostać wyrzucony z Kurii Rzymskiej na czysto honorowe i niedecyzyjne stanowisko opiekuna Kawalerów Maltańskich. (...)
Wraz z innymi konserwatystami był wysoce krytyczny w stosunku do pierwszej wersji dokumentu synodalnego ujawnionego w poniedziałek zawierającej ustępstwa na rzecz homoseksualistów i rozwodników (...) oskarżył papieża Franciszka o szkodzenie Kościołowi poprzez pozwolenie na dyskusję na takie tematy doktrynalne.  (...)
Kard. Burke utrzymuje twardogłowe, tradycjonalistyczne katolickie podejście i naucza, że homoseksualiści są "wewnętrznie nieuporządkowani" i że akty homoseksualne są grzechem. On posuwa sie nawet dalej twierdząc, że są one "niewłaściwe i złe"! (...)
Z dokumentu końcowego synodu usunięto proponowane nowe zapisy o rozwodnikach i homoseksualistach, głównie za sprawą konserwatywnych biskupów z Afryki i z USA (...)
o. Tom Reese SJ dla Telegraph: "Macie takich ludzi jak Burke, którzy są niezadowoleni z tego, o czym się dyskutuje na synodzie. Jest wielu biskupów, którzy myślą, że używany przez nas język jest zbyt ugodowy i boją się, że to w efekcie doprowadzi do tego, że zwykli ludzie dojda do wniosku, że to przecież wszystko jedno czy jesteś żonaty, rozwiedziony, czy mieszkasz z kimś, czy cokolwiek. Oni z pewnością nie chcą, aby do tego doszło" (...)

--------------

Drodzy Czytelnicy

W minionym tygodniu wyszło szydło z worka. Od roku jestście świadkami żenującego spektaklu pod tytułem zarzynanie naśladujacych swojego mistrza św. Maksymiliana Kolbego - Franciszkanów Niepokalanej. Teraz widzicie, jak "kochający wszystkich" Franciszek traktuje biskupa, którego jedynym pragnieniem jest zachowanie i przekazywanie tego, co otrzymał. Stanie na strazy kościelnej praworządności. Trwanie przy katolickiej ortodoksji. Strzeżenie depozytu świętej wiary katolickiej.


Porównajcie sobie teraz sposób potraktowania kard. Burke z pobłażliwością, jaką od wielu dziesiątków lat cieszą się pospolici kłamcy, apostaci i szkodniki chociażby pokroju Waltera kard. Kaspera, których dawno temu należałoby wyrzucić do prac ziemnych.

Porównajcie i wyciągnijcie wnioski.
I pomódlcie się za Kościół katolicki.
Bramy piekielne Go nie przemogą. Ale - jak widać - mimo to próbują.

niedziela, 19 października 2014

Lewacy liżą rany posynodalne

Wywiad z prof. Odonem Vallet, lewackim historykiem religii i cywilizacji, za francuską gazetką 20 minutes

Pod jakim względem tekst uwag abpa Forte jest ważnym krokiem?

 Tekst disceptatio zawiera dwie nowości [doktrynalne]: Jedna dotycząca ponownie zaślubionych rozwodników, a druga dotycząca homoseksualistów. To nie była rewolucja lecz ewolucja. Nie zaproponowano dopuszczenia
ponownie zaślubionych rozwodników do sakramentów, ale po prostu próbowano wymusić umożliwienie tego [ułatwienie] przez stwierdzenie nieważności małżeństwa albo pokutne procedury readmisji. Dla homoseksualistów nie było mowy o uznaniu [ich związków] za małżeństwo, ale podkreślano "dary i przymioty", które mogą zaoferować Kościołowi. Byliby mile widziani [w Kościele], jednak bez oficjalnego uznania ich [cywilnych] związków.

Ewolucja, która poległa w głosowaniu...

W ostatecznej wersji tekstu już nie ma aluzji do tych dwóch kontrowersyjnych kwestii. To mi wygląda na porażkę papieża Franciszka, jak afront. Co gorsza, amerykański kardynał [Raymond Leo Burke] nawet oświadczył, że papież wyrządził "wielkie szkody przez to, że nie wypowiadał się otwarcie na temat swoich poglądów" W rzeczywistości Franciszek cały czas milczał aby wszyscy mieli swobodę wypowiadania się. To jest pierwszy raz od co najmniej 50 lat, że kardynał sprzeciwia się otwarcie papieżowi. To jest też pierwszy raz od kilkuset lat, że biskupi i kardynałowie nie ufają papieżowi.


Jak to wyjaśnić?

Niemal wszyscy z obecnych na synodzie hierarchów to nominaci Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ich poglądy są bardziej konserwatywne niż obecnego papieża. Niektórzy z nich nawet kwestionują prawomocność wyboru Franciszka, gdyż nie przyjmują [do wiadomości] rezygnacji Benedykta XVI. Ponieważ papież Franciszek powiedział, że on też będzie chciał zrezygnować i że jego pontyfikat będzie krótki, niektórzy zaczynają grać na czas i chcą poczekać na  wybór jego następcy



Jakkolwiek się zdarzy, czy rzeczywiście ostatnie słowo będzie należało do papieża Franciszka?

Po kolejnym synodzie, w roku 2015, Papież [powinien] jak zwyle podjąć decyzję  i wydać adhortację apostolską. Ale to jest praktycznie niemożliwe, że papież wystąpi przeciwko biskupom i kardynałom. To stworzyłoby zagrożenie wystąpienia schizmy w Kościele. Tradycyjni katolicy odnieśli ogromne zwycięstwo. Francja odegrała w tym ważną rolę.


A czy nie jest to też symboliczne zwycięstwo homoseksualistów?

Ta próba zmiany [nauczania] poruszyła atmosferę w wielu parafiach i w diecezjachWielu duchownych, którzy przygotowują wiernych do małżeństwa było zadowolonych widząc, że Synod wydaje się [wreszcie] brać pod uwagę realia. Ale końcowy odwrót [od postanowień wersji pierwotnej dokumentu] pozostawił ich w rozpaczy. W wielu krajach, takich jak Francja i Niemcy, Kościół katolicki jest głęboko podzielony. Wielki sukces protestów [La Manif pour tous - we Francji] przeciwko legalizacji homozwiązków małżeńskich zwiastował porażkę papieża Franciszka. Nie zapominajmy, że środek ciężkości światowego episkopatu leży zdecydowanie w sferze poglądów konserwatywnych. Papież obecnie stracił jakiekolwiek pole manewru mimo swojej ogromnej osobistej popularności. Ponieważ jest cwaniakiem [w oryginale: 
il est rusé], poświęci najbliższy czas na zastanowienie się i przejęcie kontroli w inny sposób.