piątek, 13 czerwca 2014

Przepraszam Cię, Mamo...

...za to, że mój arcybiskup Wiktor imprezuje z heretykami w katowickiej archikatedrze, w przytomności Chrystusa Eucharystycznego, zamiast napomnieć ich, zebrać i pozdrowić Cię choćby jednym Zdrowaś Maryjo...

Czy ja się doczekam czasów, gdy podczas "nabożeństw ekumenicznych" będzie pozdrawiana Najświętsza Maryja Panna?


Święty Maksymilianie, módl się za nami!

Komentarz czytelnika:
Byłem, widziałem, było naprawdę super. Atmosfera była tym radośniejsza, że można było dostać rozgrzeszenie bez konieczności wyznawania grzechów w konfesjonale! Po prostu pan ewangelizator powiedział, że kto przyjdzie do przodu i odmówi z nim modlitwę będzie miał grzechy odpuszczone. Po modlitwie powtórzył, że Bóg własnie wybaczył wszystkie grzechy i są nie tylko odpuszczone ale i wymazane! Ekstra , nie? Ciekaw jestem, czy aecybiskup siedzący za ewangelizatorem podziela ten entuzjazm i radość z faktu, że sakramenty już nie są konieczne.  



1081 - Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie
[Niepokalanów, przed październikiem 1933] [1]

Jak to? Przecież jeszcze herezje istnieją, a tu Kościół św., w pacierzach o Matce Najświętszej, mówi o dokonanym już zniszczeniu herezji i to wszystkich?

Gdy Napoleonowi w jednej z bitew doniesiono, że niespodziewanie ukazała się jazda nieprzyjacielska na jednym odcinku, odparł: "więc nieprzyjaciel przegrał". A przecież walka jeszcze nie była ukończona, ani nawet zwycięstwo widoczne. Wiedział jednak bystry ten wódz, że po owym ukazaniu się jazdy nie było dla przeciwników nadziei zwycięstwa. Nie inaczej i my zwyczajnie słyszymy nieraz: "ten już przepadł, lub przegrał, stracony", chociaż jeszcze sprawa nie ukończona, ale już beznadziejna.

W podobnym znaczeniu głosimy o Matce Najświętszej: "wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie" [Oficjum NMP]

Co za piękne słowa!

Herezje, a więc nie heretyków niszczy, bo ich kocha, pragnie ich nawrócenia, właśnie z miłości ku nim uwalnia ich od herezji, niszczy w nich błędne poglądy i przekonania.

Zniszczyła, a więc nie tylko umniejszyła, osłabiła, ale zupełnie usunęła i - zniszczyła tak, że po nich śladu nie pozostanie.

Jakie? Wszystkie. Więc bez żadnego wyjątku - wszystkie.

A gdzie? Na całym świecie!


Więc nie tylko w jednym lub drugim kraju lub części ziemi, ale we wszystkich krajach na całym świecie.

I to samaś zniszczyła. Więc nie potrzeba niczego więcej, bo to zdolna jest uczynić Ona sama.

Z radością więc przypomnijmy sobie te potężne słowa: "Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie".

Jak Ona to czyni?

Niezbędne są drogi cudowne Opatrzności Bożej i działalności Jej przez Niepokalaną w duszach. Wchodzi Ona do duszy albo przez wewnętrzne natchnienia, albo przez otoczenie. A gdy już wejdzie do duszy, albo tylko nieco drzwi duszy się uchylą, wchodzi do jej wnętrza, oczyszcza ją z grzechów i wad, upiększa cnotami i do gorącej miłości prowadzi.

Kochamy bliźnich naszych, bliskich, ale czy mamy w swym sercu miejsce dla biednych dusz omotanych sidłami herezji lub niewiary, albo schizmy? Otwórzmy je dla nich i postarajmy się wprowadzić do ich biednych serc Niepokalaną, by im prawdziwe szczęście - Boga przyniosła. Postarajmy się rozbudzić ich, by cośkolwiek dla Niepokalanej zrobili, choćby tylko na przykład "Rycerza" zaprenumerowali, albo inny datek Niepokalanej przysłali, lub w inny sposób cośkolwiek dla Niej uczynili. Ona im tego już nie zapomni. A i my będziemy mieć też zasługę.

o. Maksymilian Maria Kolbe OFMConv.